á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Rebecca Stead zadebiutowała powieścią "First Light", która znalazła się na liście Best Books for Teens. Ma w swoim dorobku kilka innych książek dla młodzieży, m.in. "When You Reach Me" oraz "Kłamca i szpieg" (ta ma ukazać się w Polsce w maju tego roku). Pisarka zdobyła też nagrody Guardian Prize for Children's Fiction, Newberry Medal i Boston Globe-Horn Award. Razem z rodziną mieszka w Nowym Jorku.
"Całkiem obcy człowiek" to książka opowiadająca przede wszystkim o problemach współczesnych nastolatków. Jej bohaterowie to młodzi ludzie, zmagający się że swoimi kłopotami i dylematami. Przeważają w niej takie motywy jak przyjaźń i miłość, które są wspólnym czynnikiem dla wszystkich historii tutaj przedstawionych. Postacie próbują uporać się ze zmartwieniami, jednocześnie dowodząc, że praktycznie z każdej sytuacji jest wyjście i nie ważne, jak wydaje nam się, że jest źle, zawsze istnieje światełko na końcu tunelu. Myślę, że naprawdę warto o tym pamiętać w trudnych sytuacjach.
Wydaje mi się, że w treści przeważają wydarzenia z życia przyjaciółek: Bridge, Em i Tab. I każda z nich jest w jakiś sposób połączona z innym bohaterem pojawiającym się na kartach powieści. Niewątpliwie wszyscy z nich warci są uwagi, bo piszą oni osobno swoją własną historię. Mnie najbardziej zaciekawiła tajemnicza licealistka, pojawiająca się w rozdziałach pisanych w narracji drugoosobowej. Dopiero na końcu poznajemy jej tożsamość, więc przez resztę czasu możemy się tylko domyślać, kto to.
Początkowo odniosłam wrażenie dość chaotycznie rozpisanej fabuły. Rozdziały z narracją trzecioosobową przeplatają się z drugoosobową oraz z osobnymi listami jednego z bohaterów. Odrobinę mnie to przytłoczyło, ale potem się do tego przyzwyczaiłam. Ciągle mam jednak pewne wątpliwości co do sposobu, w jakim autorka napisała tę książkę. Z jednej strony jest nawet ciekawy (a tak swoją drogą, pierwszy raz spotkałam się z drugoosobową narracją, co było dla mnie interesującym doświadczeniem), ale z drugiej natomiast coś mi w tym nie pasuje. Tak czy siak, pani Stead należy się plus za kreatywność.
W książce znajduje się bardzo dużo dialogów. Zbędnych opisów nikt także się nie dopatrzy. To taka lekka opowieść na jeden czy dwa wieczory, ale niosąca też przesłanie, żeby nigdy się nie poddawać.
"Całkiem obcego człowieka" polecam szczególnie młodzieży, która być może wyniesie coś z lektury. Obawiam się, że starszym czytelnikom mogłaby tak bardzo nie przypaść do gustu. Jeśli jednak jesteście nią zainteresowani, sięgnijcie - a nuż wam się spodoba?